10 ulubionych zdjęć. Październik!

Kolejny miesiąc za nami, ale nie mogę powiedzieć, że śmignął niezauważony. Nie żeby się jakoś dłużył też z drugiej strony. Był skubany idealny i w sam raz. Jak tak patrzę do październikowego folderu ze zdjęciami to muszę stwierdzić, że naprawdę niejedno się działo i mimo, że nie mieliśmy żadnego urlopu, czy dłuższego wolnego to spędziliśmy ten miesiąc naprawdę aktywnie. Była wycieczka do Krakowa, były spokojne weekendy w Krośnie i te mniej spokojne kiedy Luna zaliczyła swój pierwszy pościg za sarną, były wygrane w konkursach u Warsaw Dog i konkursie organizowanym przez Wymarzonego psa i Psią Matkę, były mega długie rzeszowskie spacery i urodzinowa sesja fotograficzna, którą mieliśmy przyjemność wykonać i była też sesja podczas której o dziwo to my byliśmy modelami (o tutaj można zobaczyć efekty). Patrząc wstecz mogę śmiało stwierdzić, że za nami naprawdę świetny miesiąc. Zresztą od kilku lat uwielbiam jesień, która daje mi niesamowitego kopa energetycznego.
Oczywiście podczas tych wszystkich wydarzeń październikowych miałam ze sobą aparat i dzięki temu, jak co miesiąc mogę Wam przedstawić 10 ulubionych zdjęć. Jednak tym razem mała odmiana, która już zostanie na stałe, a mianowicie zdjęć które trafią do topu miesiąca, wcześniej internety nie ujrzą (żaden fejsbuk, ani instagram, którego chyba w ogóle najpierw powinnam założyć 😉 ) żeby było troszkę ciekawiej niż dotychczas.
Tak więc zaczynamy:
#1
Sam początek miesiąca, weekend w Krośnie, czyli takie własnie poranki 🙂 Dwa prawieowczarki stróżujące. Mama Celina może się czuć absolutnie bezpieczna. Klimat tego zdjęcia bardzo mi się podoba. Jest taki…”krośnieński”. Wiecie jak to jest. Wspomnienia dzieciństwa i te sprawy. No i psy wyszły wzorowo. Szczególnie Ogi-wiadomo!
#2
Jeden z kadrów, który powstał na wspomnianej na wstępie sesji, którą my wykonywaliśmy. Byłam bardzo dumna, gdyż naszej klientce tak spodobały się nasze zdjęcia, że postanowiła sprezentować sobie sesję u nas na swoje urodziny. Był spory stres, gdyż takie zlecenie to nie byle co, ale wszystko ułożyło się tak cudownie, że od razu stres zszedł. No i nasi modele. Lucek (ten tutaj na zdjęciu) i Bazyl (na zdjęciu tytułowym posta) to tak wspaniałe psy, że nic tylko je fotografować. Nie powiem, że się nie zmachałam, bo nadążyć za nimi nie było łatwo, ale najważniejsza jest satysfakcja z wykonanej pracy i wzruszenie klientki. To daje niesamowitego kopa motywacyjnego. Zdjęcia z tej sesji będą się co jakiś czas pokazywać na fanpagu fotografiazwierzat.com. Ciekawskich zapraszam 🙂
#3
Wspomnienie superdługaśnego sobotniego spaceru. Lubię kolorystykę. I to, co się dzieje na tym czymś, na czym siedzimy. I lubię wspominać ten dzień, bo był cudowny. Tamtego wieczora Brodaty zrobił swoją najpyszniejszą pizzę. Niestety zdjęć nie zdążyłam zrobić, bo za szybko została pochłonięta. Może następnym razem się uda.
#4
A to zdjęcie lubię za minimalizm. I za to, że piłka lewituje w powietrzu. I za to, że jak zwykle niewiadomo, co robi Ola (po lewej). I za to, że wtedy było magicznie. Tak po prostu.
#5
Gaja buszująca w trawsku. Jak zwykle pamiętała, żeby wyeksponować to, co ma najpiękniejsze, czyli dużozaduże oczy. Odkąd bawię się obiektywem szerokokątnym nadużywam żabiej perspektywy. Ale co poradzę, że psy tak śmiesznie pod tym kątem wyglądają 😉
#6
Kolejny superdługi spacer. I jesienne kolory, za którymi wprost szaleję. I suki fajnie zapozowały. Wprawdzie wygląda, jakby pozowały komuś innemu, a nie mnie no ale ważne, że pozują i widać na pyszczkach cień skupienia. To był świetny poniedziałek. Wiem, że brzmi to jak oksymoron, ale jak uda się wyhaczyć dzień wolnego to nawet poniedziałek daje radę.
#7
Hrabia Ogi pozwolił sobie na odrobinę szaleństwa i postanowił urozmaicić trochę swoje pozowanie. Dotychczas na zdjęciach wychodził podręcznikowo, jak na dojrzałego prawieowczarka przystało, a tu proszę nadszedł czas na ukazanie światu drugiego oblicza. Tego bardziej krejzi. Jak dla mnie i jedna i druga twarz (chyba raczej pyszczek) jest idealna i jakby dziadeł był odrobinę młodszy szukałabym jakichś topmodel dla psów 😉
#8
Pan Brodaty i Bazyl. Za minę Bazyla. No i za to, że jest Brodaty. Uwielbiam 🙂
#9
Psy z żabiej perspektywy o czym już wspominałam. No kocham! Na zdjęciu psiapsióła Luny- Reza. Rozwala mnie to, co się dzieje tutaj na pyszczku Rezy. Wygląda jak pluszak. Tysiąc procent słodyczy.
#10
Zdjęcie zrobione w sobotę, czyli ostatniego dnia października. Lubię za kiczowatą gwiazdkę ze słoneczka, długaśne cienie, ciepłą kolorystykę i oczywiście niezastąpionych, przecudownych modeli. No i znowu zrobione w dzień, który dłuuugo będę wspominać, taki był fajny!
Przebrnięte. Październiku byłeś wspaniały! Listopadzie, masz wysoko postawioną poprzeczkę!
🙂
Wiola! Super! Na b&w nie mogę się napatrzeć – #1 i #4 boskie. Reza <3 🙂 Pozdrawiam!
Michał dziękuję! 🙂
Właśnie, właśnie! Podpisuję się pod powyższym komentarzem 🙂 Reza to hit października!