Nowe Prawieowczarkowe

Podobno Nowy Rok to okres, w którym najczęściej podejmujemy decyzje o zmianach, snujemy marzenia, stawiamy sobie cele i narzucamy postanowienia. Ja osobiście nie uważam, żeby akurat ten czas miał mi cokolwiek narzucać lub powodować we mnie decyzję o zmianach, ale tym razem akurat tak zbiegło się to w czasie, że właśnie od stycznia lecimy z przewracaniem sobie życia do góry nogami. Obiecaliśmy sobie po ślubie, że teraz już tylko stabilizacja i odpoczynek, ale niestety nie wyszło. Podjęliśmy dużo ważnych decyzji, które mamy nadzieję, okażą się słuszne.
Zmiana nazwy i szaty graficznej bloga może nie jest sprawą, która zaważy na naszym dalszym życiu, ale jak już jechać to po całości, dlatego dziś oficjalnie mogę Was powitać na
Nowym Prawieowczarkowym 🙂
Zmiany, jak zauważyliście nie są jakieś drastyczne. Nowy szablon i skrócona nazwa. Zmiana szablonu to nie był mój pomysł i pewnie jeszcze bym ten stary wytrzymała jakiś czas, ale Szymon uparł się, że trzeba i koniec. Stwierdziłam, że jeśli chce się z tym pomęczyć to proszę bardzo. Teraz śmiało mogę powiedzieć, że cieszę się, że to ogarnął i jestem z niego bardzo dumna, bo nowa szata graficzna strony dużo bardziej mi się podoba i co ważne daje dużo więcej możliwości na ciekawie zobrazowane notki. Zmiana nazwy to zupełnie inna sprawa i chodziła mi po głowie już od bardzo dawna. Szczerze denerwowało mnie, że zanim skończyłam wypowiadać nazwę swojego bloga zaplątywałam sobie język 10 razy, a mój rozmówca zdążył rozwinąć już 4 inne tematy do rozmów dziwiąc się, że ja wciąż o tym samym. Dlatego końcówka „love” została oddelegowana na zasłużoną emeryturkę a my zostajemy przy krótszym Prawieowczarkowym 🙂 Sama się łapałam na tym, że od dłuższego czasu używałam właśnie takiej nazwy, więc nie było się sensu dalej oszukiwać.
Dzięki Szymonowi dorobiliśmy się w końcu swojego logotypu. Da się bez tego oczywiście żyć, ale myślę, że fajniej jest jednak mieć swój znak rozpoznawczy.

Ze zmian „namacalnych” to już wszystko. Co zmieni się jeszcze? Mam nadzieję, że częstotliwość pisania postów. Uświadomiłam sobie, że pisanie na blogu sprawia mi ogromną przyjemność i kiedy przez dłuższy okres nie mam czasu pisać to bardzo mi tego brakuje. W sierpniu i wrześniu blog stał odłogiem ze względu na przygotowania do naszego ślubu i było mi z tym bardzo źle, więc mam nadzieję, że teraz tego czasu będzie więcej. Czas to jedno, ale wena to zupełnie co innego i na jej brak niestety niewiele można poradzić. Nie zawsze mam pomysł na notkę, nie zawsze jest flow do pisania i tego już niestety nie przeskoczę, a nie jestem typem osoby, która wypowiada się we wszystkich tematach. Mam nadzieję, że tych niekreatywnych okresów będzie, jak najmniej i blog będzie sobie całkiem sprawnie śmigał.
To co? My już długi spacer mamy dziś zaliczony, także wypadałoby chyba otworzyć jakiegoś szampana i oblać to, że w końcu udało nam się pokazać Wam nowego bloga. Koniecznie napiszcie, co myślicie o nowej stronie. Zmiany zawsze budzą wątpliwości, czy poszliśmy w dobrą stronę i czy aby na pewno były potrzebne. Mam ogromną nadzieję, że z nami zostaniecie 🙂
A co na to Luna? Luna ma wywalone. Najważniejsze, żeby wciąż było o niej 😉

Pięknie tu u Was!
Dziękuję Weronika! 🙂
Podoba mi się!
Bardzo się cieszę i dziękuję 🙂
Jak pięknie i jak zimowo! Uszy Lunki na Waszym logo są genialne! Dużo, dużo, dużo powodzenia na nowym Prawie Owczarkowym blogu!
Hah no uszy to w końcu jej znak rozpoznawczy 😀 Dziękuję Amelia :*
Wow! Kawał dobrej roboty 🙂 Oby tak dalej, trzymam kciuki 😉
Ściskam :*
Dziękuję Paula <3 Buziaki dla całego Plemienia 🙂
Zmiana jak najbardziej na plus. Nie myśleliście o zastosowaniu Disqusa do komentarzy? 🙂
Dziękuję 🙂 Myślimy, myślimy i chyba trzeba się będzie w końcu przerzucić na tego disqusa.