SuperLuna!

O tym, że psy tez mogą oddawać krew niby wiedziałam, ale jakoś tak nigdy nie zastanawiałam się nad tym poważniej. Aż tu pewnego dnia na stronie przychodni weterynaryjnej „Alfavet„, która opiekuje się zdrowiem naszej Luneczki natrafiłam na informację o tym, że poszukiwani są psi honorowi dawcy krwi. Okazało się, że warunki, jakie musi spełnić pies są niewygórowane czyli:
– musi być zdrowy, w wieku powyżej 10 miesiąca do 7 roku życia
– ważyć powyżej 26kg
– być regularnie szczepiony przeciwko chorobom zakaźnym oraz odrobaczany
– systematycznie poddawany profilaktyce przeciwko pasożytom zewnętrznym
No i tak czytam to i patrzę na Lunę, czytam to i patrzę na Lunę…
No właśnie…tak mniej więcej wyglądała jej mina kiedy powiedziałam głośno do Brodatego, że LUNA BĘDZIE SUPERBOHATEREM! Ale prawdę powiedziawszy zasięgając głębszej wiedzy i mi trochę opadł entuzjazm. Okazało się bowiem, że krew nie jest pobierana z łapki a z tętnicy szyjnej, że pies będzie musiał około 6 minut leżeć nieruchomo na boku, że pobiera się 450 mililitrów, no i igła jest dość gruba (no dobra tego dowiedziałam się już na miejscu w przychodni). No i zaczęły mną targać mieszane uczucia. Zgłaszać ją, czy nie zgłaszać. Z jednej strony super sprawa, bo nie dość, że pomożemy jakiemuś pieskowi to jeszcze w ramach wynagrodzenia za bohaterski czyn będziemy miały określoną grupę krwi Luny, od razu zrobione wszystkie badania (morfologia krwi, rozmaz krwi w kierunku babeszjozy, biochemia krwi), no i jeszcze pieseł dostanie torbę smakołyków i niezłą karmę. Ale z drugiej kurde. Przecież to jednak mega stresująca sytuacja dla psa. I dla mnie w sumie też.
Po przemyśleniu sprawy i rozmowie z panią Doktor Kasią stwierdziłam, ze spróbujemy. Oczywiście nic na siłę. Jeżeli Luna będzie zbyt zestresowana do niczego nie dojdzie. Okazało się, że w większości przypadków za pierwszym razem nie udaje się pobrać krwi, więc pojechaliśmy, ale bez większych nadziei. Ot zobaczymy z czym to się je i najwyżej wrócimy do domu.

Po wejściu do przychodni, którą swoją drogą Luna uwielbia i nigdy nie wykazywała tam żadnego stresu dzięki mega profesjonalnemu podejściu pracujących tam lekarzy (pozdrawiamy bardzo bardzo!!!) pozwoliliśmy jej się najpierw zrelaksować, obwąchać wszystko na spokojnie, uspokoić i dopiero po jakimś czasie wnieśliśmy ją na stół i położyliśmy na boku. Nie powiem, że poszło jak po maśle, ale też Luna nie stawiała takiego oporu, jakiego się spodziewaliśmy. A potem to już poszło. Młoda leżała mega spokojnie, a ja robiłam się na zmianę zielona i czerwona podejrzewam, że odcienie fioletu też mogły pojawić się na mojej twarzy po zobaczeniu igły. Tak, jestem przewrażliwiona i jestem panikarą. Jakieś 6 minut później było już po wszystkim. Nie udało się oddać równych 450 ml ale zabrakło naprawdę, naprawdę niewiele.

Igła wyciągnięta, pies w pozycji leżącej normalnej, ja nabieram ogólnoprzyjętych za typowe kolorów, wracamy do życia! Już po wszystkim! Na naszą superbohaterkę spada deszcz parówek, nagród, smakołyków, pochwał i pieszczot! A mi jest w tym wszystkim trochę jednak głupawo. Nie wierzyłam w nią, a ona pokazała na co ją stać!

Tak więc podsumowując bardzo cieszę się, że podjęliśmy taką, a nie inną decyzję. Owszem to był chwilowy stres dla psa, którego pewnie można byłoby uniknąć, ale co jeśli ta krew naprawdę uratuje życie jakiemuś psu? Luna zaraz po zejściu ze stołu zachowywała się, jakby nic się nie stało, merdała ogonem, na spacerze szła z normalną energią, kompletnie nie wyglądała na przestraszoną, więc czy powinnam myśleć, że wyrządziliśmy jej jakąkolwiek krzywdę? Niestety z takimi opiniami spotkałam się od kilku osób. Że to fanaberie właściciela i niepotrzebna krzywda dla zwierzęcia. No cóż. Nikogo nie będę przekonywać do swoich racji na siłę.
Nie jestem najlepsza w podawaniu suchych faktów, więc jeśli ktoś potrzebuje więcej konkretów to odsyłam do rewelacyjnego posta na blogu Psie Wędrówki o tutaj KLIK. Iwona bardzo rzetelnie opisała cały proces pobierania krwi u psów.
Podsumowując szczerze zachęcam. Jeśli Wasze psiaki spełniają warunki spróbujcie. Może akurat odkryjecie w swoim psie superbohatera, tak jak my 🙂

Gratulację! My też jesteśmy dawcami, mamy na koncie już trzy oddania, dwa uratowane psie życie i niestety jedno, którego nie udało się uratować, mimo że wybiegłam wcześniej z pracy, żeby przywieźć Donnera z ratukiem dla psiaka. Piękny gest, bardzo odważny, ale bardzo piękny. Cieszę się, że Luna tak dzielnie to zniosła bez potrzeby dodatkwych ‚uspokajaczy’. Piszcie o tym głośno, reklamujcie, po moich postach pojawiło się aż dwóch nowych dawców w moim mieście, niby nic, a jednak tak wiele. Trzeba uśiwadamiac ludzi, że to nic strasznego, psy na tym nie cierpią, nie boli ich, a wspólnie możemy pomóc, bo kto wie czy kiedyś my (np.: przy chociażby babeszjozie, nie mówiąc o skręcie żoładka czy otruciu) będziemy potrzebowali tej krwi. A krew kosztuje kilkaset złotych za dawkę… i tak naprawdę wcale o nią nie jest tak łatwo. Nasza psia przyjaciółka niestety jej nie dostała, kiedy zapasy pewnej kliniki się skończyły i nie było pod ręką żadnego dawcy, który mógłby oddać krew. A kiedy już się znalazł… było za późno. POMAGAJMY!
Łapa od Donnera za dzielność!
Łał! Donner nie dość, że piękny to jeszcze z takimi zasługami na koncie. Niesamowite. To Wam należą się gratulacje 🙂
Uważam że to bardzo słuszna decyzja i powinnaś głosić ją wszem i wobec! I w ogóle nie przejmować się komentarzami krytyki. Nie życzę nikomu by znalazł się w takiej sytuacji, kiedy jego pies będzie potrzebował transfuzji, ale ludzie nie patrzą pod tym kontem. Warto im o tym przypominać! 🙂
Terror niestety na dawcę się nie nadaje, bo waży raptem 8kg, ale gdyby mógł na pewno bym go zabrała 🙂
Pozdrowienia!
K&T
jackterror.blogspot.com
No niestety w części kraju w której mieszkam ciemnogród jest jeszcze bardzo głęboko zakorzeniony. Sterylizacja/kastracja, czipowanie, adresówka? A co to takiego?! Więc dlaczego miałabym się spodziewać, że oddawanie krwi przez psa miałoby się spotkać z entuzjazmem? W każdym razie bardzo dziękujemy za miłe słowa! 🙂 A Terror? Może i mały ciałem, ale wielki duchem! 😀
Gratulacje 🙂 🙂 🙂
Postawa godna pochwały! Serdecznie gratulujemy!
Dziękujemy bardzo 🙂