Osobiście nie przepadam za świętami wielkanocnymi. Drażnią mnie te kiczowate kurczaczki, zajączki, baranki (oczywiście do żywych absolutnie nic nie mam
Nasze weekendy dzielimy na rzeszowskie i krośnieńskie. Te krośnieńskie zdarzają się częściej, bo kto by długo wytrzymał bez obiadów Mamy
Pewnego totalnie ponurego październikowego wieczoru, leżąc na kanapie z Luną na brzuchu (tak, Luna często zalega na moim brzuchu i
Zanim zacznę rozpływać się nad fantastycznością urlopu nad polskim morzem chyba winna jestem Wam wyjaśnienie ciszy, jaką wiało na blogu od
Weekend! Dwa dni wolnego! Dwa dni nie myślenia o pracy. Piątkowy wieczór, cała sobota, pół niedzieli, bo wieczorem już jest
Lato dowaliło do pieca porządnie więc, jak co roku zaczęliśmy z Brodatym rozmyślać nad urlopem. Pomysłów było mnóstwo, ale jednak